Geoblog.pl    nalbor23    Podróże    Filipiny 2010    Droga do El Nido
Zwiń mapę
2010
25
lut

Droga do El Nido

 
Filipiny
Filipiny, El Nido
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15038 km
 
5:30 pobudka, potem pakowanie i szybkie śniadanie bo na 7:00 musimy się dostać na dworzec autobusowy skąd odjeżdża nasz "autobus" do El Nido. Na dworcu byliśmy 6:45, ale to są przecież Filipiny więc autobus podjechał 7:20 a potem jeszcze przez godziną pakowali na dach co się dało. Jechały z nami kury, świnka w klatce, lodówki, telewizory, dziesiątki kartonów, blacha dachowa, pręty zbrojeniowe a pomiędzy tym wszystkim nasze plecaki. Wyruszyliśmy ok 8:15 a przed nami ok 8h jazdy. Autobus oczywiście przynajmniej 25 letni, bez szyb a zarazem bez klimy jak to przystało na public bus. Droga była bardzo fajna, generalnie na Filipinach mają bardzo dobre drogi i prawię wszystkie są betonowe. Niestety co fajne szybko się kończy. Po ok 4 godzinach niestety droga się skończyła i zaczęła się masakra!!!!! Tony kurzu, dziury jak na poligonie skutecznie wywoływały zdziwienie na twarzach Szwajcarów którzy jako jedyni biali jechali z nami w tym autobusie. Podczas wyprzedzania albo mijania się z jadącym z na przeciwka chociażby motorem było chwilami ciężko dostrzec kierowcę który był 5m przed nami:):) Później zaczęło się najlepsze, jak się okazało na tej trasie nie ma umówionych przystanków tylko każdy może wysiąść w dowolnej chwili, wystarczy poklepać mocno w dach pięścią. 30km od celu miejscowi zaczęli wysiadać co 2-3km i oczywiście wiązało się to z wielkim przepakowywaniem na dachu bo podczas pakowania nikt nie uwzględnia kto pierwszy wysiada a kto ostatni. Znowu kurki świnki lodówki i telewizory wędrowały z góry na dół i w ten sposób każdy postój trwał przynajmniej 5 minut. Przed 16 udało nam się dotrzeć wreszcie do El Nido. Z dworca tricyklem pojechaliśmy prosto do hotelu gdzie mieliśmy wcześniej zrobioną pierwszą w Azji rezerwację. Dowiedzieliśmy się że kilka nocy wcześniej turyści spali na plaży i na ziemi w restauracjach, bo wszystko jest zajęte, więc woleliśmy nie ryzykować. El Nido to niewielka wioska, nas nie zachwyciła. Do niedawna była to typowa biedna wieś rybacka bez prądu. Od kilku lat prąd jest ale w wytyczonych godzinach. W naszym hotelu np. prąd jest od 13:00 do 6:00. W tych godzinach też działa klima, WiFi, ciepła woda i inne bajery. Oczywiście piękne są wyspy Archipelagu Bacuit, które stały się przyczyną można podziwiać piękne plaże, skały, ukryte laguny. Wyspy są podzielone na kilka wycieczek całodniowych, które można wykupić, albo tam gdzie nocujecie, albo w wielu punktach, które takowe sprzedają. Można tez wynająć łódkę bez pośrednika i dogadać indywidualną cenę.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
nalbor23
Aga i Paweł
zwiedził 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 133 wpisy133 4 komentarze4 168 zdjęć168 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
25.09.2014 - 12.08.2016
 
 
07.07.2011 - 10.07.2011
 
 
07.10.2011 - 12.10.2011