Wreszcie wylądowaliśmy u celu!! MASAKRA!!!! Za dużo przesiadek za dużo lotnisk za dużo samolotów. Pierwszy i ostatni raz taki maraton, no ale w sumie to wszystko po to żeby zobaczyć Petronas Tower w Kuala Lumpur. Wypakowalismy się z samolotu ok 16:00. Taxi zawiozła nas na Jalan Jaksa (coś a'la Kao San Roud w Bangkoku - czyli mekka dla białasów), ale dużo bidniej niż w Tajlandii. Po chwili znaleźliśmy jakiś pokój szybki prysznic, plecaki w kąt i ruszamy zaczerpnąć trochę Indonezji. Najpierw pojechaliśmy na Gambir kupić bilety na pociąg na następny dzień, a potem poszwędaliśmy się trochę po Stolicy.
Generalnie można omijać szerokim łukiem to miasto, nic ciekawego. Początkowy plan był taki że zostaniemy tu 2 noce ale całe szczęście spędziliśmy tu tylko kilkanaście godzi. Pewnie gdybyśmy mieli 2 miesiące na tą wyprawę i w Jakarcie znalazło by się coś ciekawego, ale niestety mamy tylko 23 dni a w Indonezji jest wiele ładniejszych miejsc niż Jakarta.