Wreszcie nadszedł ten oczekiwany od dawna dzień, zegarki ustawione na 2:30, raptem pospaliśmy 2h, ale dobre i to. Na 3:00 zaplanowaliśmy wyjazd do Warszawy bo o 10:00 startuje nasz samolot do Kijowa. Wypadało by się nie spóźnić.
Kijów
Kijów jak to kijów, szału nie ma ale tam nas jeszcze nie było. Szkoda tylko że nie mamy więcej czasu żeby wyskoczyć pooglądać miasto. 14:00 wylatujemy do Bangkoku, to będzie dłuuuugi lot bo lecimy w ciągu dnia :(